Ogólnotematyczne forum patriotów... :)
KAZNODZIEJA
Od 160 lat na doroczne spotkanie władz University College w Londynie przywozi się ciało Jeremy'ego Benthama. Brytyjski filozof i twórca utylitaryzmu chciał zachować prawo głosu w sprawach przyszłości tej instytucji, więc wyraził jasne życzenie, by po jego śmierci w celach badawczych przeprowadzono balsamowanie jego zwłok. Zażyczył sobie też, by tak przygotowane ciało wystawiono w szklanej gablocie, a potem co roku przywożono na posiedzenia władz uczelni. Dziwne? Tak. Jednak Bentham nie jest jedyną osobą, która poczyniła niekonwencjonalne plany na życie pozagrobowe. Przedstawiamy ekscentryków, którzy zyskali sławy i fortuny po przeniesieniu się w zaświaty.
Inni wpadli na znacznie bardziej ekstrawaganckie pomysły, by sprawić, że owoce ich życia i pracy nie znikną jeszcze długo po tym, jak oni sami oddalą się na łono Abrahama.
Na przykład Mark Gruenwald. Szanowany redaktor wydawnictwa Marvel Comics poprosił, by jego prochy zmieszano z atramentem użytym do druku komiksu "Squadron Supreme". Po śmierci na skutek zawału serca w 1996 r. jego szczątki rozdystrybuowano w nakładzie ponad 4 tys. egzemplarzy.
Townsend M. Zink, zmarły prawnik ze stanu Iowa, wykorzystał swoją śmierć, by wyrazić swoje uczucia w stosunku do płci pięknej. Zostawił 100 tys. dolarów na utworzenie fundacji, która stworzyła bibliotekę jego imienia. Kobiety nie mają do niej wstępu, a co więcej w placówce nie mogą znaleźć się żadne książki ani meble, które wyszły spod rąk kobiet. (Nie jest zaskoczeniem, że Zink zostawił swojej żonie i córce tylko 5 dolarów.)
Zmarły w 1928 r. kanadyjski prawnik i dowcipniś, Charles Vance Millar, wykorzystał swoją śmierć, jako okazję, by spłatać ostatniego figla. Millar zapisał kwotę 568 106 dolarów mieszkance Toronto, która w ciągu 10 lat od jego śmierci wyda na świat najwięcej dzieci. Tym samym zainaugurował Wielkie Derby Bocianie. Kanadyjki gotowe urodzić najwięcej potomstwa przez 10 lat rywalizowały o część spadku po Millarze. Zremisowały cztery kobiety, które wydały na świat po dziewięcioro dzieci, a o Millarze mówi się, że po śmierci spłodził 36 dzieci. (Nie był to jedyny pośmiertny dowcip Millara. Prawnik zapisał też w spadku dom letniskowy na Jamajce trzem mężczyznom, którzy się nawzajem nienawidzili.)
Także innym udało się osiągnąć pośmiertną sławę i fortunę, które rzadko stają się udziałem żywych. Słynna amerykańska poetka Emily Dickinson poprosiła, by po jej śmierci spalono jej poezję. Tak się jednak nie stało – od jej śmierci w 1886 r. opublikowano 1800 jej wierszy. A Michael Jackson przez rok od swojej nagłej śmierci zarobił 90 mln dolarów. Wydał też najlepiej sprzedające się w historii DVD z koncertu.
A czy można w samym środku letniego sezonu czytelniczego zapomnieć o zmarłym szwedzkim dziennikarzu, Stiegu Larssonie? Status autora bestsellerów przyniosły mu dopiero trzy powieści wydane po jego śmierci w 2004 r. Jego trylogia detektywistyczna sprzedała się na całym świecie w ponad 30 mln egzemplarzy od czasu pierwszego wydania. A jej ostatnia część "Zamek z piasku, który runął" jest w USA najlepiej sprzedającą się obecnie książką 2010 r.
Pośmiertny sukces powiększy nie tylko majątek pozostały po Larssonie. Właściciele księgarni na całym świecie – niektórzy stojący na krawędzi bankructwa z powodu ekspansji dużych księgarni sieciowych i sprzedawców internetowych – nadali tej książce własny tytuł: "Zamek z piasku, ze sprzedaży którego będziemy mieli opłacone pensje przez najbliższe miesiące".
(onet.pl)
Offline
KAZNODZIEJA
wszak w globalnej wiosce zyjemy i umieramy
Offline
KAZNODZIEJA
black or white??
Offline
Licealista
Zostać znanym po śmierci .... hm tylko po co, no chyba że dla kogoś!!
Offline
KAZNODZIEJA
dla pieniedzy
Offline
Licealista
dobre, dla pieniędzy, tylko po czy przed
Offline
KAZNODZIEJA
i przed i po. Po to pewnie rodzina sie ucieszy
Offline