Ogólnotematyczne forum patriotów... :)
Maturzysta
serafinek napisał:
Janek... Można brać, ale u zamożnych przyjaciół
Hehe,tacy sie skonczyli juz z 10 lat temu
W sensie udzielania pozyczek.
Juz teraz sie tak nie robi.
No,coraz mniej.
I wlasciwie dobrze.
Offline
Gimnazjalista
Nio tak... To się wyjaśniło...
Ja to takich zarobków nigdy nie będę miała
I szczerze powiedziawszy, to cię popieram... Też uważam, że lepiej z czegoś zrezygnować, jeśli nie jest to konieczne do życia, i nie brać sobie banku na kark, niż szaleć a potem płakać.
Ostatnio edytowany przez serafinek (2010-04-23 00:09:08)
Offline
Maturzysta
serafinek napisał:
Nio tak... To się wyjaśniło...
Ja to takich zarobków nigdy nie będę miała
I szczerze powiedziawszy, to cię popieram... Też uważam, że lepiej z czegoś zrezygnować, jeśli nie jest to konieczne do życia, i nie brać sobie banku na kark, niż szalećzasem mozliwqosci kupienia mieszkania bez kredytu.
a potem płakać.
Tak,ale problem w tym,ze mlodzi ludzie nie maja czasem mozliwosci kupienia mieszkania bez kredytu.
Mama nie ma duzej emerytury,cos kolo 1600.I to po ojcu,bo swojej mialaby chyba 900 zl
lekarz po 25 latach pracy.
A ze nie brala lapowek,to nic nie odlozyla
Brat zarabia cos kolo 4000.
Utrzymanie tego mieszkania 70 metrow kw. to jakies 1000 zl miesiecznie z woda,pradem ,gazem.
Czynszu nie placi,bo wlasnosciowe,ale za to placi chyba 400 zl oplat eksploatacyjnych - koszenie trawnikow,ochrona,sprzatanie parkingu itp.
Offline
Maturzysta
Serafinku - mozna jeszcze wyjsc za maz/ozenic sie z kims kto juz ma mieszkanie/dom
Offline
Gimnazjalista
Janku... Jam nie po to się rodziła, żebym z mężem w domu żyła
I zawsze mówię, jak ktoś mi proponuje wyjście za mąż: "Nie chcę żeby mi się jakiś obcy facet po domu kręcił"
A co do kredytu na mieszkanie... Dlatego też się ostatnio rozglądam po bankach. Bo aby mieć własne cztery kąty, a później to już się jakoś ułoży.
Offline
Licealista
Jak ma się naście lub nawet dzieści to jest to fajne życie bez obowiązków, zmartwień, ale gdy przychodzi ten drugi etap tzw stabilizacja, to chcemy coś po sobie zostawić, coś co zapadnie w pamięć innym , a może w życie (dzieci). Oczywiście nie wszyscy chcą się realizować parami Ale nie wiem czy jest im łatwiej czy nie.
Offline
KAZNODZIEJA
Mi tam narazie zycie singla nie przeszkadza zadna kobieta nie stoi obok ciebie w barze i nie mowi - tylko jedno
Nikt sie nie czepia jak cos ogladasz w telewizji
tylko niestety sfera seksualna na tym troszke cierpi
Offline
Mają gorzej... brak wsparcia brak osoby dla której się żyje, brak uczucia najsilniejszego z możliwych, brak człowieka któremu mogłoby się powiedzieć wszystko, do której mogłoby się zadzwonić w środku nocy do której moznaby się przytulić gdy jest źle która by podzielała małe radosci i łzy cierpienia. Brak mocy stwórczej do powstania najpiękniejszego zjawiska na świecie.... poczęcie nowego zycia, brak duszy bratniej przy której można by było spędzać godziny bez uczucia skrępowania,gdy nastaje moment milczenia, gdy po spojrzeniu w oczy wie się już wszystko. Brak uśmiechu iskierki w oczach drugiego człowieka, brak mozliwości myślenia o szcześciu drugiej osoby bardziej niż o swoim. Jest pustka nie spełnienie uczucie że czegoś brak
Offline
KAZNODZIEJA
wiesz przyjaciel jest calkiem dobrym substytutem
Offline
KAZNODZIEJA
to tez
Offline
KAZNODZIEJA
no nie przesadzaj
Offline