Ogólnotematyczne forum patriotów... :)
Nasza pociecha w czasie dorastania przechodzi okres buntu , który nie tylko jest ciążki dla niej samej, ale nieźle daje się we znaki rodzicom . W tym czasie bardzo często psują się relacje, miedzy dzieckiem a rodzicami , a przecież bliskość i miłość rodziców w tym wieku, jest bardzo ważna i potrzebna. Co robić by nie oszaleć z dorastającym nastolatkiem ? Jak wspólnie przetrwać te trudne chwile ? Jak być rodzicem ?
Offline
A mój brat nie przechodził buntu... W ogóle ja to się o to dziecko martwie... Mówi że on chce być taki malutki bo teraz to wszystko moze i nie musi się uczyć
a jak wytrzymać z buntownikiem ? trzeba wiedzieć ze nastolatek zawsze będzie wszystko wiedział najlepiej jest najmądrzejszy a rodzic robi mu obciach ...
Jak tak spojrze na siebie z perspektywy czasu to cóż... miewałam takie dni że sama siebie bym ubiła a gdzie mowa że ktoś by mi wszedł w drogę wtedy to już bywała masakra
Ja myślę ze z dzieckiem trzeba rozmawiać mimo ze czasami nie słucha może czasami brać pod uwagę jego zdanie docenić żeby znalazło poczucie własnej wartości...
Czasami uprzedzać o konsekwencjach ale nie nakazywać jeśli się sparzy raz drugi trzeci to kiedyś dojdzie do wniosku ze rodzice jednak czasami maja rację
Offline
Moderator
Kim Kolwiek napisał:
A mój brat nie przechodził buntu... W ogóle ja to się o to dziecko martwie... Mówi że on chce być taki malutki bo teraz to wszystko moze i nie musi się uczyć
a jak wytrzymać z buntownikiem ? trzeba wiedzieć ze nastolatek zawsze będzie wszystko wiedział najlepiej jest najmądrzejszy a rodzic robi mu obciach ...
Jak tak spojrze na siebie z perspektywy czasu to cóż... miewałam takie dni że sama siebie bym ubiła a gdzie mowa że ktoś by mi wszedł w drogę wtedy to już bywała masakra
Ja myślę ze z dzieckiem trzeba rozmawiać mimo ze czasami nie słucha może czasami brać pod uwagę jego zdanie docenić żeby znalazło poczucie własnej wartości...
Czasami uprzedzać o konsekwencjach ale nie nakazywać jeśli się sparzy raz drugi trzeci to kiedyś dojdzie do wniosku ze rodzice jednak czasami maja rację
Kim ,ładnie napisane ,tylko czasami jest to takie trudne........
Offline
Maturzysta
nadia1.75 napisał:
Kim Kolwiek napisał:
A mój brat nie przechodził buntu... W ogóle ja to się o to dziecko martwie... Mówi że on chce być taki malutki bo teraz to wszystko moze i nie musi się uczyć
a jak wytrzymać z buntownikiem ? trzeba wiedzieć ze nastolatek zawsze będzie wszystko wiedział najlepiej jest najmądrzejszy a rodzic robi mu obciach ...
Jak tak spojrze na siebie z perspektywy czasu to cóż... miewałam takie dni że sama siebie bym ubiła a gdzie mowa że ktoś by mi wszedł w drogę wtedy to już bywała masakra
Ja myślę ze z dzieckiem trzeba rozmawiać mimo ze czasami nie słucha może czasami brać pod uwagę jego zdanie docenić żeby znalazło poczucie własnej wartości...
Czasami uprzedzać o konsekwencjach ale nie nakazywać jeśli się sparzy raz drugi trzeci to kiedyś dojdzie do wniosku ze rodzice jednak czasami maja racjęKim ,ładnie napisane ,tylko czasami jest to takie trudne........
Ze mna mieli utrapienie.
I to dosc duze .
Za to teraz wiem ,ze mozna wytrzymac ten okres,choc nie jest to zbyt latwe.
Nie jestem nic madrzejszy niz przed okresem dorastania mojego Kamila,nie.
Ale - mam 1 wniosek:
Zeby sie dogadac,trzeba zapomniec ,ze jest sie doroslym.
Offline
Maturzysta
Mactavish napisał:
Bunt jest nieodzowną częścią ludzkiego dojrzewania
Pewnie.
Nawet Marszalek powiedzial:
"Kto nie byl w mlodosci buntownikiem,na starosc bedzie swinia" .
Offline
Janek napisał:
nadia1.75 napisał:
Kim Kolwiek napisał:
A mój brat nie przechodził buntu... W ogóle ja to się o to dziecko martwie... Mówi że on chce być taki malutki bo teraz to wszystko moze i nie musi się uczyć
a jak wytrzymać z buntownikiem ? trzeba wiedzieć ze nastolatek zawsze będzie wszystko wiedział najlepiej jest najmądrzejszy a rodzic robi mu obciach ...
Jak tak spojrze na siebie z perspektywy czasu to cóż... miewałam takie dni że sama siebie bym ubiła a gdzie mowa że ktoś by mi wszedł w drogę wtedy to już bywała masakra
Ja myślę ze z dzieckiem trzeba rozmawiać mimo ze czasami nie słucha może czasami brać pod uwagę jego zdanie docenić żeby znalazło poczucie własnej wartości...
Czasami uprzedzać o konsekwencjach ale nie nakazywać jeśli się sparzy raz drugi trzeci to kiedyś dojdzie do wniosku ze rodzice jednak czasami maja racjęKim ,ładnie napisane ,tylko czasami jest to takie trudne........
Ze mna mieli utrapienie.
I to dosc duze .
Za to teraz wiem ,ze mozna wytrzymac ten okres,choc nie jest to zbyt latwe.
Nie jestem nic madrzejszy niz przed okresem dorastania mojego Kamila,nie.
Ale - mam 1 wniosek:
Zeby sie dogadac,trzeba zapomniec ,ze jest sie doroslym.
nawet teraz jesteś wredny
Offline
Za obrażanie innych użytkowników dostajesz ostrzeżenie
Offline