Janek - 2010-05-09 17:58:47

:: Kosmiczne działki za 25$ 



W dzisiejszych czasach własne M to ogromny wydatek. Nie wspominając już o najmniejszym choćby domku pod miastem. Żeby mieć coś swojego, zaciągamy kredyty nawet na 40 lat. Jesteśmy przekonani, że warto. A czy warto zapłacić 25 dolarów za 2 akry gruntu... na Księżycu? Co prawda nie zanosi się, aby w najbliższych latach można było zacząć się tam budować, ale w końcu - działka, to działka...

Ceny są różne, zależne od lokalizacji działki na srebrnym globie. Nie ma jednak co porównywać cen za metr kwadratowy na Ziemi i Księżycu - te drugie są znacznie niższe. Za 2 akry gruntu zapłacimy około 25 dolarów. Na takiej powierzchni można już wybudować niewielki domek. Co prawda bez ogródka, ale to nieważne. Na księżycu i tak nic nie urośnie.

Jeżeli myślisz, że kawałek księżyca kupisz od NASA lub innej organizacji rządowej - jesteś w błędzie. Teoretycznie ty sam mógłbyś za ciężkie dolary sprzedawać kosmiczne działki. Mógłbyś, gdybyś wpadł na ten pomysł wcześniej, niż Dennis Hope - wyjątkowo sprytny Amerykanin.

Pewnego wieczoru 1980 roku, Dennis Hope - facet bez pieniędzy, bez perspektyw i w trakcie rozwodu - siedział przygnębiony przy oknie i marzył. Dumał, jak pięknie by było, gdyby miał masę nieruchomości, pod które mógłby wziąć kredyt, wyjechać do Los Angeles i zostać aktorem. Spojrzał na księżyc i olśniło go. Tam, wysoko na niebie, są jego nieruchomości! Podobnie jak angielscy i hiszpańscy kolonizatorzy którzy zawładnęli kontynentem amerykańskim tylko dlatego, że jako pierwsi do niego dotarli, tak on - Dennis Hope - zawładnie księżycem. Istnieje co prawda oenzetowski traktat z 1967 roku zakazującym jakimkolwiek państwom czy narodom posiadania lub kontrolowania terytorium we wszechświecie, ale traktat ten nie mówi przecież o osobach prywatnych! Dennis Hope wykorzystał lukę w prawie, opatentował pomysł sprzedawania działek na księżycu, "podzielił" księżyc na 3 mln. 112 tys. i 2 działki i-rozpoczął sprzedaż.

Chętnych było zaskakująco wielu. Działki nie były drogie, nowi właściciele otrzymywali elegancki certyfikat kupna i każdej nocy mogli patrzeć w niebo i obserwować swoje włości. W ciągu 20 lat Dennis Hope zarobił ponad 6 milionów dolarów. To jedyny przypadek zbicia prawdziwej fortuny na czymś, czego sprzedać się nie da. Oczywiście - nie zawsze było różowo i nie zawsze pieniądze napływały do Hope'a wartkim strumieniem. W Pierwszych miesiącach sprzedaży co prawda zarobił sporo, bo aż 6 tysięcy dolarów, za to potem stracił zapał. Nie wiedział, jak się reklamować, a ze znajomych kto chciał kupić działkę, ten już kupił. Hope wysłał rządowi USA i ZSRR rachunki za zaśmiecanie swojego terytorium (każdy na 55 tys. dolarów), ale został zignorowany. Stracił zapał i odpuścił, chociaż "właścicielem" księżyca był oczywiście nadal. Dopiero wprowadzenie do użytku publicznego sieci Internet odmieniło losy inwestycji Hope'a. Sprzedaż ruszyła, a Hope zaczął naprawdę się bogacić.

Obecnie sprzedaż działek trwa nadal. Co prawda prawnicy śmieją się, że kupić działkę na księżycu to jak kupić Wawel lub Kolumnę Zygmunta, ale niewielu czuje się tym zniechęconych. Działki są tanie, a kto wie, czy w przyszłości jakieś zwariowane przepisy nie okażą się przychylne "właścicielom" z certyfikatami własności? Działkę można kupić przez Internet (http://www.lunarregistry.com). Właścicielem największej działki spośród polskich nabywców pozostaje nadal Gazeta Wyborcza, która w 1997 roku zakupiła ogromny, 700-hektarowy teren w okolicach bieguna północnego Srebrnego Globu.

http://nauka.eurocity.pl/index.php?v=art&tekst=1067

www.pokemon-master-white.pun.pl www.corsairs.pun.pl www.naruto-pun-fora.pun.pl www.fallen-sword.pun.pl www.zwierzecerp.pun.pl