Kim Kolwiek - 2010-04-27 20:31:12

Obok leżącego na nowojorskiej ulicy, wykrwawiającego się na śmierć bezdomnego mężczyzny, przez godzinę obojętnie przechodzili ludzie. Godzinę wcześniej bezdomny stanął w obronie zaatakowanej kobiety.

Śmierć bezdomnego 32-letniego mężczyzny, Hugo Tale-Yaxa zarejestrowała kamera przemysłowa, umieszczona na 144 ulicy w nowojorskiej dzielnicy Queens.

Na nagraniu widać, jak chodnikiem idzie kobieta, a po chwili dogania ją jakiś mężczyzna, prawdopodobnie uliczny złodziej. Znikają z pola widzenia kamery, ale zaraz potem w tym miejscu pojawia się inny człowiek i przewraca się na chodnik. Jak później ustalono, był to właśnie Hugo Tale-Yax, który stanął w obronie zaatakowanej.


32-latek został kilkakrotnie dźgnięty nożem w klatkę piersiową. Przez godzinę leżał na chodniku twarzą do dołu, wykrwawiając się na śmierć. W tym czasie obok niego przeszło ponad 20 różnych osób. Jedni się odwracali, inni udawali, że nie widzą. Był też ktoś, kto zrobił konającemu w kałuży krwi człowiekowi zdjęcia telefonem komórkowym. Ktoś inny usiłował przewrócić leżącego na plecy i potrząsał nim. Długo jednak nikt jednak nie zadzwonił po pomoc.

Zdarzenie miało miejsce o 05:40 rano. Straż dostała wezwanie dopiero o 07:23. Mężczyzna jednak zmarł.

W New York Post czytamy, że sam Hugo Tale-Yax, imigrant z Gwatemali, który dopiero niedawno stracił pracę i dom, zawsze pomagał potrzebującym.

    Stracił życie próbując pomóc komuś innemu - to jest odwaga - mówi New York Post kuzyn zabitego mężczyzny, Edwin Tacam. - Myślę, że można go nawet nazwać bohaterem - dodał.

Policja nie ma na razie podejrzanych w sprawie zabicia "dobrego Samarytanina" - jak zaczęto mówić o Tale-Yaxie. Ciało zostanie w piątek 30 kwietnia odesłane do Gwatemali, gdzie żyją jego rodzice.

www.ffff00ff0000.pun.pl www.gmpforever.pun.pl www.polozne2010.pun.pl www.sf.pun.pl www.yurots.pun.pl