KONFuCIUX - 2010-02-06 18:47:00

Jeżeli znacie jakieś zabawne wiadomości z zakresu historii takie jak np Królowa Jadwiga rozrąbująca drzwi przy pomocy siekiery by dostać się do ukochanego - dawajcie tutaj :D

car Piotr I jako swoje hobby niejako traktował medycyne, w związku z tym kiedy tylko jakiś dworzanin zachorował, wkrótce przy jego łóżku zjawiał się car z torbą przyrządów gotowy wspomóc swego poddanego. Dlatego też kiedy tylko ktoś poczuł się źle natychmiast w tempie optymalnie przyspieszonym uciekał przed carem. Niestey nie każdemu się udało dlatego tez do naszych czasów zachowały sie oprawione i opisane własnoręcznie przez cara zęby dworzan wyrwane przez niego osobiście. Co ciekawe część z nich jest zupełnie zdrowa :D

Za to cesarz heliogabal był sadomasochista, i kolekcjonował pajęczyny

Miał on wiele żon, aż w końcu stwierdził iż sam zostanie jedną. Co ciekawe kazał się tak nazywać swojemu "mężowi" (Hieroklesa). Jeśli przyłapał on Heligabala na skoku w bok, ten mógł go bić po twarzy (co wyraznie sie podobało cesarzowi). CO ciekawe cesarz otworzył w pałacu burdel w którym sam pracował jako prostytutka co noc i pozwałał sie bic innym. Za to w czasie uczt podawał gościom sztuczne jedzenie, badz wprowadzal na uczty pomiedzy gosci dzikie zwierzeta (naszczescie pozbawione ostrych klow czy pazurow)

Prawdopodobnie chciał przejsc operacje zmiany plci, co w tamtych czasach rownalo sie smierci, naszczescie jego medycy go od tego odwiedli

Karol VI Szalony - król francji, zapadł na chorobę psychiczną i twierdził że jest zrobiony ze szkła i nie należy go dotykac bo się potłucze. Zrządzeniem losu był synem Karola V zwanym Mądrym....


Zabawne przydomki królów:
Karol III Prostak
Ludwik II Jąkała
Bolesław Krzywousty
Mieszko Plątonogi
Władysław III Laskonogi
Bolesław Kędzierzawy
Bolesław II Rogatka zwany takze Łysy, Okrutny, Srogi, Cudaczny
Harald Sinozębny (ciekawostka!!! Sinozębny po angielsku to Bluetooth)
Eryk Krwawy Topór
Hrald Pięknowłosy (wash&go)
Kanut Wielki
Kanut Surowy
Kanut Święty
Olaf Głód
Swen Widłobrody
Harold Zajęcza Stopa
Magnus Dobry
Edward Wyznawca
Ryszard Nieustraszony
Eryk Zawsze Dobry
Harald Włócznia
Mangus Silny
Eryk Pamiętny
Eryk Jagnię
Eryk Denar od pługa
Waldemar Dojutrek



Aristide Aubert Du Petit Thouars

Kapitan we flocie Francuskiej i bohater Bitwy morskiej w zatoce Abukir. W czasie bitwy pocisk armatni urwał mu reke. Niestety nie zrazilo to kapitana ktory nadal wydawal rozkazy. Po krotkim czasie anglicy odstrzelili mu druga reke. Niestety i to nie polozylo kresu jego dowodztwu na statku. Rozczłonkowany kapitan nadal dowodził niczym czarny rycerz z poszukiwaczu sw Gralla. Myliłby sie ktos kto pomysłał ze to koniec naszego kapitana. Otoz nie, anglicy chyba mieli problem z celnoscia gdyz kolejny pocisk odstrzelil kapitanowi noge. Jednak i ta drobnostka nie sprawila kapitanowi problemow z dowodzeniem. Jego marynarze wsadzili go do drewnianej balii skad dowodzil dalej okretem. Niestety po pewnym czasie sie wykrwawil. Jednakze przed śmiercią kazał przybić banderę do masztu, aby jego nastepcy nie przyszlo do glowy poddanie sie


Herodot "Dzieje" 72 - 75

"W kraju ich [Scytów] rosną konopie, bardzo podobne do lnu - prócz grubości i wielkości, w czym konopie znacznie nad lnem górują. Rosną one bądź dziko bądź zasiane. [...] Tych więc konopi nasienie biorą Scytowie i wchodzą pod filcowe namioty; potem rzucają ziarna na rozżarzone kamienie: rzucone zaczynają dymić i wytwarzają taką parę, że żadna helleńska łaźnia parowa nie mogłaby jej przewyższyć. A Scytowie ryczą z zadowolenia w tej parze..."



A oto historia polskiego zołnierza - niedzwiedzia:

Błąkającego się samotnie niedźwiadka w pobliżu Hamadanu w Iranie znalazł chłopiec. Za parę puszek konserw odkupili go od niego polscy żołnierze ze stacjonującej tam polskiej jednostki. Niedźwiadek nie umiał jeszcze jeść i żołnierze karmili go rozcieńczonym skondensowanym mlekiem z butelki po wódce i skręconego ze szmat smoczka. Podobno z tego powodu Wojtkowi na zawsze pozostało upodobanie do napojów z takiej butelki. Został oficjalnie wciągnięty na stan ewidencyjny 22 Kompanii Zaopatrywania Artylerii, z którą to jednostką przeszedł cały szlak bojowy: z Iranu przez Irak, Syrię, Palestynę, Egipt do Włoch.

Niedźwiadkiem opiekowano się troskliwie. Rósł i "mężniał" na żołnierskim wikcie, a jego ulubionymi przysmakami były owoce, słodkie syropy, marmolada, miód oraz piwo, które dostawał za dobre zachowanie. Jadał razem z żołnierzami i spał z nimi w namiocie. Kiedy urósł, dostał własną sypialnię w dużej drewnianej skrzyni, nie lubił jednak samotności i często w nocy chodził przytulać się do śpiących w namiocie żołnierzy. Był łagodnym zwierzęciem mającym pełne zaufanie do ludzi. Stwarzało to często zabawne sytuacje z udziałem obcych żołnierzy lub ludności cywilnej.

Żołnierze wspominają, że Wojtek uwielbiał jazdę wojskowymi ciężarówkami – w szoferce, a czasami na pace, czym wzbudzał sporą sensację na drodze. Lubił też zapasy z żołnierzami, które na ogół kończyły się jego zwycięstwem: pokonany leżał "na łopatkach" a Wojtek lizał go jęzorem po twarzy. W opowieściach o Wojtku jest również taka, jak to podczas działań pod Monte Cassino niedźwiedź pomagał w noszeniu ciężkich skrzyń z amunicją artyleryjską i nigdy nie zdarzyło mu się żadnej upuścić. Od tamtej pory symbolem 22 Kompanii stał się niedźwiedź z pociskiem w łapach. Odznaka taka pojawiła się na samochodach wojskowych, proporczykach i mundurach żołnierzy.




jeszcze pewien fragment korespondencji miedzy Słutanem Mehmedem IV a kozakami z zaporoża (Istnieje duze prawdopodobienstwo, ze czesc korenspodencji zostala sfalszowana - ale poki nie jest to jednoznacznie ustalone to umieszczam w tym dziale).

Oferta Mehmeda IV
„     Ja, sułtan, syn Mehmeda, brat Słońca i Księżyca, wnuk i namiestnik Boga, Pan królestw Macedonii, Babilonu, Jerozolimy, Wielkiego i Małego Egiptu, Król nad Królami, Pan nad Panami, znamienity rycerz, niezwyciężony dowódca, niepokonany obrońca miasta Pańskiego, wypełniający wolę samego Boga, nadzieja i uspokojenie dla muzułmanów, budzący przestrach, ale i wielki obrońca chrześcijan — nakazuję Wam, zaporoskim Kozakom, poddać się mi dobrowolnie bez żadnego oporu i nie kazać mi się więcej Waszymi napaściami przejmować.


Odpowiedź Kozaków

"Zaporoscy Kozacy do sułtana tureckiego! Ty, sułtanie, diable turecki, przeklętego diabła bracie i towarzyszu, samego Lucyfera sekretarzu. Jaki z Ciebie do diabła rycerz, jeśli nie umiesz gołą dupą jeża zabić. Twoje wojsko zjada czarcie gówno. Nie będziesz Ty, sukin Ty synu, synów chrześcijańskiej ziemi pod sobą mieć, walczyć będziemy z Tobą ziemią i wodą, madafaka Twoja mać. Kucharzu Ty babiloński, kołodzieju macedoński, piwowarze jerozolimski, garbarzu aleksandryjski, świński pastuchu Wielkiego i Małego Egiptu, świnio armeńska, podolski złodziejaszku, kołczanie tatarski, kacie kamieniecki i błaźnie dla wszystkiego co na ziemi i pod ziemią, szatańskiego węża potomku i chuju zagięty. Świński Ty ryju, kobyli zadzie, psie rzeźnika, niechrzczony łbie, madafaka Twoja mać. O tak Ci Kozacy zaporoscy odpowiadają, plugawcze. Nie będziesz Ty nawet naszych świń wypasać. Teraz kończymy, daty nie znamy, bo kalendarza nie mamy, miesiąc na niebie, a rok w księgach zapisany, a dzień u nas taki jak i u was, za co możecie w dupę pocałować nas!"

Podpisali: Ataman Koszowy Iwan Sirko ze wszystkimi zaporożcami

Teraz wiecie czemu na odwaznych ludzi mowi sie - ale z niego kozak





Diogenes z Synopy (gr. Διογένης ὁ Σινωπεύς Diogenes ho Sinopeus, ur. ok. 413 p.n.e., zm. ok. 323 p.n.e.) - grecki filozof, przedstawiciel szkoły cyników (nazwanej od jego przydomka – Κυνικός) i uczeń Antystenesa. Starając się wprowadzić w czyn głoszone przez siebie poglądy i zarzucając swojemu nauczycielowi sprzeciwienie się im stał się abnegatem.

Pochodził z Synopy nad Morzem Czarnym, ale mieszkał w Atenach. Żył jak chciał, nie przywiązując żadnej wagi do dóbr materialnych. Według tradycji chodził w łachmanach, podobno mieszkał w beczce, jadł byle co, a swe potrzeby fizjologiczne załatwiał na ulicy. Lubił drażnić i prowokować. Wędrował na przykład w dzień po ateńskich ulicach z zapaloną latarnią, szukając jak sam mówił "prawdziwego człowieka". Gdy słynny wódz Aleksander Wielki chciał go czymś obdarować, Diogenes rzekł tylko: "Nie zasłaniaj mi słońca!" Pewnego dnia zaczął się onanizować na rynku. Po pewnym czasie ludzie zaczęli się jemu przyglądać, on jednak nie przerywał, a gdy skończył powiedział: "Jakaż szkoda że głodu nie można zaspokoić przez pocieranie żołądka"

www.raczkaforum.pun.pl www.slaskiots.pun.pl www.euro-map-poland-team.pun.pl www.otekipa.pun.pl www.nspjmyslowice.pun.pl