nie da się ukryć- nie umiemy ocenić tak naprawdę ile z tego co wiemy o historii to prawda. szczególnie odleglejsze czasy to tak naprawdę dla nas biała plama z kilkoma "pewnymi" faktami. Historycy mają w ręku potężną broń. Wystarczy spojrzeć, jak kilka nieprzychylnych źródeł historycznych plus książka Sienkiewicza ustaliła po wsze czasy wizerunek Nerona- matkobójcy, gwałtownika, mordercy chrześcijan, podpalacza. Współcześni historycy walczą z tymi przekłamaniami jak mogą, ale w powszechnej kulturze trwa sobie stereotypowy obraz ginących chrześcijan w Koloseum, którego wtedy nomen omen nawet nie zaczęto budować. Więc jak? Skąd wiedzieć, co jest prawdą, a co kłamstwem? Jak oceniać historię? Czy w obecnych czasach także nie jesteśmy poddawani manipulacjom? Czy nasi potomni będę mieli realny wizerunek naszych czasów cyz też będą wierzyć w różne bzdury, produkowane przez współczesncyh historyków, uwikłanych w politykę (jak sławetny IPN)?
|